poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Od Erin CD Xavier'a

Nie miałam ochoty na rozmowę z obcym chłopakiem. Z niepewnością przedstawiłam się i poinformowałam go, gdzie należę. Na jego twarzy widniał uśmiech, jakby radość. Ale czemu? Do tego był strasznie miły, co było dosyć podejrzliwe.
"Nie oceniaj po wyglądzie"
Xaviera'a spotkałam zaraz po tym, gdy odbyłam kolejną ważną lekcje z woźnym o tym, aby nie szarpać się z innymi uczniami. Oczywiście to oni miotali mną, ja próbowałam się tylko wyrwać, ale on widział oczywiście odwrotnie. To ja niby nimi rzucałam o ściany, co nie?
"To ty ich sprowokowałaś jak zawsze. To ty jesteś temu winna."
Tym razem niestety nie byłam obecna na lekcji. Miałam dosyć na dzisiaj. Poszłam do Hagrida, aby w czymś pomóc. W czymkolwiek. Wtedy bym miała usprawiedliwienie, dlaczego nie było mnie na lekcji. Już wiele razy to robiłam, a gajowy na szczęście nie pytał jaki jest tego powód. On po prostu świadomie mi pomagał, bez wiedzy dlaczego. Niestety nie ważne jak bardzo mu ufałam, niczego mu nie powiedziałam o swojej przeszłości. Jedynie opowiedziałam mu kłamstwo. Że byłam sierotą, którą zaadoptowała rodzina z Londynu. I tyle. Gdyby cokolwiek się rozniosło po Hogwarcie, wtedy to dla każdego stałabym się zapewne zwykłą dzi*ką. Niczym więcej.
Z Hagridem zazwyczaj mogłam rozmawiać do wieczora, pomagać mu, ale nie dzisiaj. Posiedziałam u niego tylko godzinę. Namówił mnie na pójście na kolejne lekcje, gdyż on sam musiał wyjechać do Rzymu na parę dni. Nie ukrywając lekkiego smutku, wróciłam do szkoły. Akurat na lekcję latania.
Podstawy mieliśmy już za sobą. Czwarte roczniki latały normalnie, pod dozorem pani Hooch. Nic więcej, nie licząc wyścigu. Dzisiaj cała klasa miała się ścigać, a najlepsi zostaną wyróżnieni. Czym? Nie wiadomo. Dobrymi ocenami? Możliwe.
Po zajęciu swoich miejsc na starcie, nauczycielka stanęła przed nami.
- Tylko bez żadnych nieczystych zagrań - po tych słowach, po kilku sekundach nastąpił gwizd i każdy na miotle wzleciał w górę. Ja także. Oraz ten chłopak, którego spotkałam niedawno. Stał z tyłu, a ja z przodu. Nie patrzyłam na niego, tylko od razu świsnęłam nad głową Hooch i jak wszyscy inni zaczęłam lecieć w stronę muru. Miały być trzy okrążenia całego Hogwartu. Leciałam jak najszybciej, byłam w pierwszej piątce. Umożliwiała mi to także miotła, która należała do tych najlepszych.
Pierwsze kółko. Dalej jestem w pierwszej piątce.
Drugie kółko. Dwóch mnie wyprzedziło, ale po jakimś czasie to ja wyprzedziłam trzech.
Trzecie kółko. Byłam trzecia i zbliżałam się do samego początku. I nagle coś zakręciło moją miotłą.
Przy moście zaczęłam się kręcić.
- Nie wychylaj się pizd* - usłyszałam tylko śmiech oraz świst wiatru, który gwizdał mi w uszach, gdy to z pierwszych miejsc, wylądowałam na ostatnie. I w sumie już nie leciałam. Tylko kręciłam się wzdłuż własnej osi, by po chwili upaść na moście. Miotła wyleciała gdzieś za mostem, a ja sama uderzyłam o ścianę głową.
Ciemność.
Martwa ciemność. Cisza.
I nagle światło, które mnie oślepiło.
Ból głowy.
Znajdowałam się w łóżku szpitalnym, a głowę miałam zabandażowaną. Czułam jak mi pulsuje. Pamiętałam wszystko bardzo dobrze. Gdy tylko zaczęłam się kręcić i tracić kontrolę nad własną miotłą, usłyszałam śmiech dziewczyny. Ale nie wiem której. W sumie to nie było ważne. Moje wylądowanie na moście i za pewnie połamanie się miotły uznają za wypadek. Że za szybko leciała i nie uważałam. I że jestem sama temu winna. Usiadłam na łóżku i się rozejrzałam. Nie było tu nikogo, nawet pielęgniarki. Spojrzałam na zegar, dochodził właśnie ranek i wszyscy się dopiero budzili. Nie wiem ile byłam nieprzytomna, zapewne tylko dzień lub dwa. Nogi położyłam na ziemi, po czym wstałam. Złapałam się za szufladę i po chwili usłyszałam, jak drzwi się otwierają, pomału, jakby ten ktoś uważał, że ja dalej śpię i nie chciał mnie obudzić. Myślałam, że to była pielęgniarka. Ale kroki były jakby cięższe. Gdy się odwróciłam, siadając z powrotem na łóżko, gdyż dłużej nie mogłam ustać, zobaczyłam tego brązowowłosego chłopaka.
- To ty.

<Xavier?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon

Szablon ten jest autorstwa Jill ze strony Zaczarowane Szablony. Przepraszam, że nie wpisałem się na listę pobierających jednak nie mogłem jej nigdzie znaleźć. Jeżeli przeszkadza ci to, że użyłem twojego szablonu to szczerze przepraszam i mogę go zmienić.
Link do bloga Zaczarowane Szablony

Popularne posty