piątek, 19 sierpnia 2016

Od Erin CD Christiana

Dlaczego ja go muszę spotykać na każdym kroku? Gdy tylko go zauważyłam, postałam parę sekund przyglądając się jego mięśniom, które w jakiś sposób mnie przerażały, a po naszym wzrokowym spotkaniu szybko się odwróciłam i zaczęłam wracać do Hogwartu. Nigdzie nie mogłam byś sama. Nigdzie. W pokoju, a nawet w Zakazanym Lesie. A ten las to już lekka przesada. No ale w końcu jeśli takie strachajło jak ja tu przychodzi, to co się dziwić?
Po drodze jedyne co spotkałam to pająki. Pięć czy sześć. Każde z nich wisiało na drzewie, tylko jeden miał porę obiadową, gdyż żywił się jakimś owadem, chyba muchą, która wpadła w jego sieć. Dosyć szybko zniknęłam z tego lasu i tylko przez ten czas, gdy byłam w jego wnętrzu i kierowałam się szkoły, mogłam być sama. Bo gdzie by indziej pójść? Jest jeszcze stara łazienka dziewczyn, gdzie czasem zawyje sobie Marta. To tyle, ale czy tam mogę być sama? Tak jeszcze w każdej chwili może ktoś wejść i koniec.
Przeszłam przez miasteczko, nie zaglądając do żadnego sklepu. Nawet nie spoglądając na szyby, za którymi wisiały klatki z sowami, różdżki, miotły, czy słodkości. Szłam wpatrzona w ziemię, w swoje stopy. Ludzie musieli mnie omijać, chociaż i tak parę razy dostała w ramię, a potem usłyszałam przekleństwa i wyzwiska kierowane w moją stronę. Ale i tak nie podniosłam głowy, nie zwracałam na nikogo uwagi. I zanim się obejrzałam, stanęłam przed wejściem do Hogwartu. Weszłam do środka i kierowałam się korytarzem do swojego pokoju, gdzie miałam zamiar zostać do końca dnia. Zapewne pół przesypiając. Ale coś, a raczej ktoś mi na to nie pozwolił. Znowu. A kim był ten ktosiek? Oczywiście przyjaciel Carter'a, który przydusił mnie do ściany, gdy nikogo nie było na korytarzu. Wziął mnie za koszulę, podniósł i przycisnął do ściany. Uderzyłam lekko o nią głową, przez co poczułam ból w potylicy, ale bardziej się przejęłam nim. Patrzył na mnie z nienawiścią, jakby chciał mnie właśnie zabić.
- Czego chcesz? - wydusiłam jakoś z siebie te słowa.
- Masz odwołać tego twojego ochroniarza - mówił przez zaciśnięte zęby.
- Chodzi ci o Christiana? - pokiwał głowa, a ja mu wytłumaczyłam, że on nie jest nawet moim znajomym. Że go nie znam i nie chce znać. Ale on tylko mnie mocniej przydusił, przez co traciłam pomału powietrze.
- Omal nie udusił mojego przyjaciela - ta... teraz wiem jak się czuł, gdy omal go nie udusił.
- Nie mam z nic nic wspólnego. Puść mnie - mój głos był cichy, traciłam powietrze, ale jego jednak to nie obchodziło.
- Jasne - i wręcz rzucił mną o ziemię.
Przejechałam z dwa metry do tyłu, ślizgając się na posadzkach i czując nie tylko ból głowy, ale też nabierając powietrze, jakby było ono moim ostatnim. Złapałam się za szyję, by ją lekko pomasować. Oddychałam otwartymi ustami, gdyż nosem mi nie starczyło tchu.
- Jeśli jeszcze raz on do nas podskoczy, wszyscy się dowiedzą, jaką jesteś dzi*ką - spojrzałam na niego ze strachem.
Patrzył na mnie jeszcze chwilę jakby z obrzydzeniem, po czym odszedł ode mnie w jakimś tam kierunku. Siedziałam na ziemi dobrą chwilę, aż się nie podniosłam i nie kontynuowałam swojego dawnego czynu, który został przerwany przez rozzłoszczonego chłopaka. I co miałam teraz zrobić? Byłam rozdarta. Bolało mnie to, że bez żadnych podstaw mnie za taką uważają. Chyba, że któryś dowiedział się prawdy, ale jakim cudem? A może... odgoniłam szybko od siebie te myśli. Co miałam do jasnej cholery zrobić? Kazać temu chłopakowi, dla którego jestem tak zwaną księżniczką, aby ich zostawił? A żyć dalej przez nich w strachu? I tak nie miałam wyboru. Z jak i bez Christiana moja sytuacja si nie polepszy, może jedynie się pogorszyć.
Podjęłam decyzję. Zawróciłam się i zamiast iść w stronę pokoju, wracałam do zakazanego lasu. Miałam tylko nadzieję, ze chłopak tam dalej ćwiczy. Nie chciałam z nim rozmawiać za wszelką cenę, ale jak mam mu powiedzieć, aby zostawił mnie, Carter'a i moje sprawy z Hogwartem w spokoju? Przez liścik? To nie w moim stylu. Musiałam to załatwić po swojemu. Ta... czyli z nim... pogadać.

<Christian?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon

Szablon ten jest autorstwa Jill ze strony Zaczarowane Szablony. Przepraszam, że nie wpisałem się na listę pobierających jednak nie mogłem jej nigdzie znaleźć. Jeżeli przeszkadza ci to, że użyłem twojego szablonu to szczerze przepraszam i mogę go zmienić.
Link do bloga Zaczarowane Szablony

Popularne posty