- Oj... Nie wiedziałam, że chłopcy także siadają sobie w kółeczkach i plotkują... Czyżbyście rozmawiali o tym jak gorący jest jakiś aktor jak większość dziewczynek? - zapytałam drwiąco.
Conor, Michael i Lucas momentalnie odwrócili się w moją stronę. Uśmiechnęłam się do nich niewinnie. Jednak po chwili wybuchłam śmiechem. Chłopcy westchnęli.
- Dobra, koniec tej zabawy. Mam nową piosenkę. Czas ją przećwiczyć - powiedziałam tylko i odwróciłam się na pięcie.
Nawet nie musiałam sprawdzać czy idą za mną. Wystarczyło mi to, że słyszałam ogromny hałas jaki wywołali swoim wstawaniem i pójściem w mym kierunku. Po chwili usłyszałam ciche "ku*wa". Ech... Pewnie nasz Conor niezdara znowu się wywalił.
~*~
W końcu znaleźliśmy się na odpowiednim korytarzu. Nikt tutaj nie wchodził i dobrze. Od razu skierowałam się do sali znajdującej się na samym końcu. Tylko nasz zespół miał do niej klucze. Nawet ten zgorzkniały woźny nie miał tutaj dostępu. Uśmiechnęłam się szyderczo na wspomnienie, kiedy Filch oskarżał nas o kradzież klucza do tej sali i zaprowadził do dyrektora. Tyle, że oczywiście profesor Green powiedział, że sam je nam dał. Mina woźnego była wtedy boska, zrobił się cały czerwony i jak najprędzej wyszedł z gabinetu, a my wybuchliśmy momentalnie. Te początki były najlepsze. Westchnęłam wchodząc do sali. Mieliśmy tam już cały sprzęt. Od razu usiadłam na jednym z foteli i zabrałam moją gitarę. Conor usiadł przy perkusji. Michael natomiast przy klawiszach, a Lucas tak jak ja zabrał gitarę. Szybko rozdałam wszystkim kopię nowej piosenki. Wzięłam głęboki wdech. Po chwili rozległ się głośny krzyk Conora "Raz. Dwa. Trzy." i zaczęliśmy.
Love that once hung on the wall
Used to mean something
But now it means nothing
The echoes are gone in the hall
But I still remember
The pain of December
Oh there isn't one thing left you could say
I'm sorry it's too late
I'm breaking free from these memories
Gotta let it go, just let it go
I've said goodbye set it all on fire
Gotta let it go, just let it go ooo ooo
W tym momencie zaczął śpiewać Lucas. Nie zdarzało się to często, jednak widocznie tym razem się zdecydował zanim zdążyliśmy w ogóle go o to zapytać.
You came back to find I was gone
And that place is empty
Like the hole that was left in me
Like we were nothing at all
It's not what you meant to me
I thought we were meant to be
Oh, there isn't one thing left you could say
I'm sorry is too late
Ponownie ja zaczęłam śpiewać...
I'm breaking free from these memories
Gotta let it go, just let it go
I've said goodbye...
Momentalnie przerwałam śpiewać. Dlaczego? Usłyszałam jak ktoś się szarpie z drzwiami, które po naszym wejściu zamknęłam na klucz. Westchnęłam, przewróciłam oczami i podeszłam do drzwi. Pewnie to znowu ten zgorzkniały woźny, który do tej pory uparcie próbuje nad udowodnić, że ukradliśmy klucze od tej sali. Otworzyłam drzwi pomieszczenia. Nawet nie patrząc na osobę za nimi powiedziałam:
- Filch. Ile razy mamy się z tobą kłócić?! Przecież dobrze wiesz, że nie ukradliśmy tego klucza - warknęłam i spojrzałam przed siebie.
Jakie było moje zdziwienie kiedy nie zobaczyłam za drzwiami Woźnego...
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz