sobota, 23 lipca 2016

Od Beck'a CD Katfrin

Byłem zniesmaczony całą sytuacją. Ogółem uwielbiam te klimaty. Uwielbiam ból. Ból jest to coś co pokazuje ci, że jeszcze żyjesz, gdy nie czujesz bólu jest dużo gorzej bo nigdy nie masz pewności czy dalej jesteś na tym świecie. Na ringu ból jest czymś niezbędnym, jest to wskaźnik twojej wytrzymałości fizycznej i znak tak jak wcześniej już mówiłem, że dalej żyjesz. Jeśli ona nie czuje bólu, strasznie jej współczuję.
Wróciłem do swojej komnaty i usiadłem na łóżku. Nie mogłem przestać myśleć. Poza tym zdałem sobie sprawę, że od dawna nie słyszałem żadnych głosów w mojej głowie, od dawna też nie brałem udziału w żadnym fajnym, brutalnym wydarzeniu co sprawiało, że powoli zapominałem jakie to uczucie gdy krople ciepłej krwi spływają ci po twarzy, a ty ukradkiem zlizujesz ją z warg żeby poczuć ten niezwykły smak.
Otarłem twarz ręką, przy czym poczułem nieprzyjemne kucie. Co oznaczało, że czas się ogolić. Poszedłem więc do łazienki i wyciągnąłem maszynkę. Popatrzyłem się chwilę na jej ostrza, po czym pomyślałem: Kretynie rób co miałeś robić.
Zacząłem spokojnie i powoli golić twarz. W pewnym momencie, zaciąłem się nad górną wargą. Znów poczułem to przyjemne uczucie pieczenia, jednak trwało bardzo krótko, a zastąpiło je małe krwawienie. Patrzyłem się w lustro jak zahipnotyzowany, wpatrując się w krople spływające po moich ustach. Trwało to bardzo krótko bo zacięcie było małe. Zacząłem rozcierać ostatnie krople krwi po całej twarzy chcąc wywołać u siebie oszukane wrażenie jakbym brał udział w bójce. Jednak krwi było stanowczo za mało. Popatrzyłem na podłogę gdzie leżała maszynka, którą upuściłem.
- Nawet o tym nie myśl - powiedziałem sam do siebie, gdy moje ciało chciało już się po nią schylać by wyjąć ostrza i...
Walka z samym sobą nic nie dało mimo to, że próbowałem się otrząsnąć plaskaczem w twarz, który sam sobie zadałem. Uczucie bólu wywołane przez samego siebie tylko bardziej mnie nakręciło i już za chwilę siedziałem na podłodze z ostrzem wyjętym z maszynki.
- Może ranienie samego siebie jest tak samo fajne jak gdyby robił to ktoś inny... - tłumaczyłem sobie robią pierwsze nacięcia. Jednak były zbyt płytkie, nic nie czułem, mimo tego, że krew płynęła. Zrobiłem jednak jedno porządne na nadgarstku. Poczułem podniecające pieczenie i szczypanie oraz chwilowe zdrętwienie dłoni. Gdy popatrzyłem na białe (teraz już czerwone) kafelki łazienkowe zobaczyłem ile krwi ze mnie zeszło. Owinąłem rękę jakąś szmatą i zacząłem karać się myślami:
- I co ty debilu zrobiłeś?! Jesteś tak samo słaby jak ta blond laska.
Nie wiem jak to się stało ale jak tam siedziałem, tak zasnąłem. Obudziłem się rano i odwinąłem szmaty z dłoni, która już nie krwawiła ale została świeża blizna. C*olera. Jak ktoś to zobaczy zostanę pośmiewiskiem. Założyłem więc bluzę z długim rękawem i postanowiłem odpuścić kolejny dzień w szkole. Poszedłem do tego samego lasu co wczoraj. Po drodze spotkałem Katfrin, która biła się z powietrzem. Wyglądało to dosyć zabawnie, ale nie śmiałem się nawet uśmiechnąć z tego powodu. Poprawiłem długie rękawy żeby zakryć znaki swojej wczorajszej porażki.

Katfrin? ( sory, że takie denne i dziwne ;-; )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon

Szablon ten jest autorstwa Jill ze strony Zaczarowane Szablony. Przepraszam, że nie wpisałem się na listę pobierających jednak nie mogłem jej nigdzie znaleźć. Jeżeli przeszkadza ci to, że użyłem twojego szablonu to szczerze przepraszam i mogę go zmienić.
Link do bloga Zaczarowane Szablony

Popularne posty