czwartek, 21 lipca 2016

Od Katfrin CD Beck'a

Zamiast do zamku skierowałam się jeszcze nad ulubione miejsce, to tam właśnie chodziłam, gdy wspominałam ojca. Biegłam pomiędzy drzewami, które zostawiałam za sobą chcąc jak najszybciej dostać się nad jezioro. Pomimo koron drzew widziałam wielką czarną chmurę idącą w kierunku zamku. W nocy będzie burza, iskierki szczęścia w moich oczach pojawiły się natychmiastowo. Uwielbiałam tą pogodę, deszcz, błyskawicę i ten wiatr poruszający drzewami, a ich gałęzie stukające w okno jak jakieś demony chcące schować się w naszych duszach. Gdy tak myślałam drzewa zmieniały się w postacie, ludzi stojących i przyglądających się moim zamiarom. Gdy ich wymijałam odwracali się i patrzyli w moje oczy chcąc z nich coś wyczytać. Ja, jednak nie zwracałam na nich uwagi wiedząc, że są to moje wyobrażenia biegłam dalej a obok mnie Darkling, który powarkiwał na „duchy”. W końcu dotarłam na miejsce, zatrzymałam się a moje mięśnie od razu kazały mi usiąść co zrobiłam po paru chwilach. Położyłam się na zimnym i wilgotnym piasku, patrzyłam teraz na niebo, na wschodzie chmura podążała w naszym kierunku, na zachodzie było bezkresne niebo. Darkling położył się obok mnie kładąc głowę na moim brzuchu. Pogłaskałam jego miękną i piękną sierść a potem zamknęłam oczy chcąc wyobrazić sobie jak by to było gdybym była miła?... nie to nawet nie do pomyślenia. Za dużo mnie nauczyli by to przepuścić. Wybiłam sobie to wyobrażenie z głowy i otworzyłam oczy słysząc łamiącą się gałązkę. Odwróciłam się w stronę dźwięku i ujrzałam sarnę stojącą na samym krańcu lasu. Darkling zawarczał na nią, chciał wstać i ją zaatakować, jednak ja zatrzymałam go łapiąc za jego obrożę. Spojrzał na mnie zdziwiony, nigdy nie powstrzymywałam go gdy polował. Teraz nie wiedziałam czemu to zrobiłam, nie byłam w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Gdy sarna uciekła tak daleko by pies nie mógł jej dogonić puściłam go i pocałowałam jego głowę ten usiadł, a ja wstałam chcąc już wrócić do zamku, a raczej swojego pokoju. Jeszcze raz spojrzałam na jezioro, które sprawiało iż zapominałam.

 http://media.tumblr.com/tumblr_ma3h9gRb1N1r6w37b.jpg

Skierowałam wzrok na psa, który już był w drodze do zamku, postanowiłam iść jego śladami i też ruszyłam w stronę „domu”, którym mimo wszystko nigdy nie będzie.
~*~*~*~*~*~
Kiedy wyszłam do pokoju od razu rzuciłam się na łóżko by choć trochę odpocząć. Po chwili jednak zdjęłam buty i wzięłam jakieś ciuchy. Poszłam do łazienki i rozebrałam się i weszłam pod prysznic, odkręciłam wodę i oparłam się o ścianę dłońmi i głową. Woda leciała po moich włosach, plecach i twarzy przez co zamknęłam oczy i pozwoliłam zmyć z siebie całe zmęczenie po bieganiu. Gdy już znudziło mi się zwyczajne stanie pod strumieniem wody umyłam swoje ciało i włosy. Gdy wyszłam z kabiny owinęłam się ręcznikiem, podeszłam do lusterka i wytarłam swoje włosy w ręcznik, wzięłam szczotkę i zaczęłam je rozczesywać wpatrując się w swoje oblicze, wysuszyłam je i przebrałam się w przygotowane wcześniej ubrania. Rozbolała mnie głowa więc sięgnęłam do szafki w, której były proszki, wzięłam koło czterech a może pięć?... tych proszków miałam pod dostatkiem i nigdy ich nie oszczędzałam. Powinnam brać dwa-trzy proszki dziennie jednak ja biorę nieraz o dziesięć-jedenaście więcej. Wszystko po tych proszkach mnie nie bolało, były mocne i dobre, wyszłam z łazienki i położyłam się na łóżku zastanawiając się co mam robić.
~*~*~*~*~*~*~
Postanowiłam pochodzić po zamku, znałam go już jak własną kieszeń i wiedziałam, gdzie prawie nikt nie przychodzi. Tam często się krzywdziłam i znów miałam taki zamiar. Zabrałam więc żyletkę i ruszyłam w tym kierunku, rozejrzałam się czy przypadkiem nikt nie widzi co robię i weszłam do pokoju. Gdy chłopak mnie zobaczył od razu zaczął ścierać szminkę dziewczyny z ust, która pośpiesznie zeszła z jego kolan.  Zaśmiałam się, nie mogę,… wiedziałam, że chłopak wydawał się typowym podrywaczem, ale by dał się przyłapać…
-Nie wiedziałam, że tak można się do kogoś przyssać – powiedziałam  cały czas się śmiejąc, spojrzałam na dziewczynę, która zarumieniła się chcąc coś powiedzieć, ale ja wywróciłam oczami i odwróciłam się do tej „pary” wartej podziwu, zazdrości i autorytetu.
-Odpierd*l się – zdołała powiedzieć a ja uniosłam brew.
-Od ciebie czy jego? Bo nie wiem, którego mam stąd wyjeb*ć – rzekłam i założyłam dłonie na swoje biodra.
-Od nas, raczej ja cię stąd wyje*ie – powiedział chłopak uprzedzając dziewczynę, która postanowiła wyjść. Pomachałam jej na pożegnanie.
-Zapomniała dla ciebie kondoma? – zapytałam się Becka jeśli dobrze pamiętam a ten wywrócił oczami. Prychnęłam i podeszłam pod okno, na koniec sali i usiadłam na podłodze patrząc za szkło chcąc ujrzeć odpowiedzi na pytania.
-Czemu tutaj przyszłaś? – zapytał i chyba już trochę się uspokoił.
-Za dużo pytań kochasiu – rzekłam, a on wstał i podszedł do mnie, oparł się o ramę okna. Patrzył w moje oczy chcąc zwrócić na siebie uwagę, jednak mój wzrok cały czas spoczywał na krajobrazach.
-Wyjdź, chce… nie ważne wyjdź – powiedziałam. A ten uniósł brew ze zdziwieniem.
-Czemu? – zapytał, a ja wreszcie na niego spojrzałam i poruszyłam się nerwowo.
-Wyjdź, a może kiedyś pokaże ci za to jeden cios, jeśli niw wyjdziesz zrobię to przy tobie – powiedziałam jakby była to najnormalniejsza rzecz na świeci. Chciałam wyjąć tą pier*oloną żyletkę i poczuć ból na swoim ciele. Żelazo drażniące moje ciało które wbija się w moją skórę do mięsa i zostawia po sobie czerwoną długą kreskę która zmieni kolor na biały tworząc piękną ale przerażającą bliznę. Blizny… mam ich już tak wiele, tak wiele razy zadałam sobie ból, którego z czasem przestaje czuć. Teraz by poczuć ból żyletkę muszę wbijać głębiej, do mięsa.
-Czyżbyś musiała się zaspokoić po tym co zobaczyłaś – powiedział, a ja wstałam, podeszłam do drzwi i je zamknęłam widać, że dziewczyna nawet drzwi nie umie zamknąć. Wzięłam krzesło na którym niedawno siedział chłopak i postawiłam je przy oknie od którego niedawno odeszłam. Wyjęłam żyletkę i pokazałam ją chłopakowi.
-Czy teraz wyjdziesz? Czy możesz lubisz widok krwi? – zapytałam lekko zła.

Beck? :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon

Szablon ten jest autorstwa Jill ze strony Zaczarowane Szablony. Przepraszam, że nie wpisałem się na listę pobierających jednak nie mogłem jej nigdzie znaleźć. Jeżeli przeszkadza ci to, że użyłem twojego szablonu to szczerze przepraszam i mogę go zmienić.
Link do bloga Zaczarowane Szablony

Popularne posty