Spojrzałem jej w oczy, była cała zaczerwieniona co wywołało
na mojej twarzy uśmiech. Podszedłem do niej i zdjąłem jej bieliznę z głowy,
otuliłem ją bardziej szlafrokiem i podniosłem jej czarny koronkowy stanik
trzymając za jedno ramiączko.
- Trafiłaś w mój gust księżniczko – szepnąłem, a jej rumieńce przeniosły się także na szyje i dalej co wywołało u mnie jęk na skojarzenia. Ciekawe co tam chowa za tym cieniutkim materiałem.
- Wiesz kto mógł by to zrobić? – zapytałem, a ona przez chwilę zamyśliła się, a jej rumieńce zaczynały powoli schodzić.
- Możliwe, że przyjaciele Cartera – powiedziała nieśmiało, a ja uśmiechnąłem się lekko i złapałem jej podbródek w palce.
- Dziękuje za podpowiedź… pozbieraj swoje ubrania, a ja coś załatwię – rzekłem i pocałowałem jej policzek na co znów się zarumieniła i zadrżała pod wpływem dotyku. Albo tak na nią wpływam albo nie lubi dotyku tak jak moja Katfrin. Szybko ruszyłem w kierunku pokoi Hufflepuffu by porozmawiać z Carterem. Znałem hasła do każdego z domów przed długie lata siedzenia i nudzenia się w tej szkolę. Wszedłem do jego pokoju i jednym zwinnym ruchem obudziłem go. Usiadłem na jego łóżku które akurat teraz było wolne, chłopak leżał na podłodze i przeklinał.
- Kim u*wa jesteś? – zapytał, a ja przyjrzałem się mu z góry.
- Zacznijmy od tego iż to nie jest twoje największe zmartwienie, czemu dręczycie młodsze? I czemu je dotykasz skoro nie chcę? – zapytałem, a on podniósł się i spojrzał na mnie.
- Wszystkie chcą bym je dotykał… chyba, że chodzi ci o tą Erin…- powiedział, skinąłem głową mając nadzieje, że to ta dziewczyna.
- Masz jej nie dotykać i jeśli zobaczę, że coś jej zrobiłeś to pożałujesz całego życia – powiedziałem i wstałem z jego łóżka.
- Wiem kim jesteś ale to nie oznacz, że będę się ciebie słuchał – rzekł i także wstał jednak z podłogi. Położyłem dłoń na jego ramieniu i klepnąłem go kilka razy, potem przeniosłem dłoń na jego szyje i docisnąłem go do ściany.
- Drogi przyjacielu będziesz robił co ci każe – uśmiechnęłam się i jeszcze chwilę go poddusiłem następnie puściłem, a ten opadł na podłogę z jękiem.
- Dobrze… - wydusił z siebie, a ja uśmiechnąłem się i ruszyłem w stronę drzwi by wyjść.
- Trafiłaś w mój gust księżniczko – szepnąłem, a jej rumieńce przeniosły się także na szyje i dalej co wywołało u mnie jęk na skojarzenia. Ciekawe co tam chowa za tym cieniutkim materiałem.
- Wiesz kto mógł by to zrobić? – zapytałem, a ona przez chwilę zamyśliła się, a jej rumieńce zaczynały powoli schodzić.
- Możliwe, że przyjaciele Cartera – powiedziała nieśmiało, a ja uśmiechnąłem się lekko i złapałem jej podbródek w palce.
- Dziękuje za podpowiedź… pozbieraj swoje ubrania, a ja coś załatwię – rzekłem i pocałowałem jej policzek na co znów się zarumieniła i zadrżała pod wpływem dotyku. Albo tak na nią wpływam albo nie lubi dotyku tak jak moja Katfrin. Szybko ruszyłem w kierunku pokoi Hufflepuffu by porozmawiać z Carterem. Znałem hasła do każdego z domów przed długie lata siedzenia i nudzenia się w tej szkolę. Wszedłem do jego pokoju i jednym zwinnym ruchem obudziłem go. Usiadłem na jego łóżku które akurat teraz było wolne, chłopak leżał na podłodze i przeklinał.
- Kim u*wa jesteś? – zapytał, a ja przyjrzałem się mu z góry.
- Zacznijmy od tego iż to nie jest twoje największe zmartwienie, czemu dręczycie młodsze? I czemu je dotykasz skoro nie chcę? – zapytałem, a on podniósł się i spojrzał na mnie.
- Wszystkie chcą bym je dotykał… chyba, że chodzi ci o tą Erin…- powiedział, skinąłem głową mając nadzieje, że to ta dziewczyna.
- Masz jej nie dotykać i jeśli zobaczę, że coś jej zrobiłeś to pożałujesz całego życia – powiedziałem i wstałem z jego łóżka.
- Wiem kim jesteś ale to nie oznacz, że będę się ciebie słuchał – rzekł i także wstał jednak z podłogi. Położyłem dłoń na jego ramieniu i klepnąłem go kilka razy, potem przeniosłem dłoń na jego szyje i docisnąłem go do ściany.
- Drogi przyjacielu będziesz robił co ci każe – uśmiechnęłam się i jeszcze chwilę go poddusiłem następnie puściłem, a ten opadł na podłogę z jękiem.
- Dobrze… - wydusił z siebie, a ja uśmiechnąłem się i ruszyłem w stronę drzwi by wyjść.
~*~*~*~*~*~*~
Słońce świeciło na moje oczy więc musiałem wstać gdyż nie
mogłem wytrzymać. Jęknęłam cicho patrząc na swoje łóżko, chciałem sobie jeszcze
pospać ale nie mogę znów zawalić roku szkolnego. Poszedłem do łazienki i szybko
wziąłem prysznic, następnie wytarłem się i ubrałem. Umyłem zęby i ułożyłem
włosy w artystyczny nie ład. Uśmiechnąłem się i wyszedłem z pokoju, na
korytarzu minąłem Cartera który już czaił się na Erin, spiorunowałem go
wzrokiem, a ten szybko odszedł. Podszedłem do dziewczyny od tyłu i zasłoniłem
jej oczy dłońmi, jej ciało było przy moim co mnie ucieszyło.
- Dzień dobry księżniczko. Jak się spało? – zapytałem i odsłoniłem jej oczy. Kilka osób spojrzało na nas, kolejny cel Christiana – pewnie to chodziło im po głowie. I dobrze myśleli mimo wszystko dziewczyna mnie fascynowała.
- Ja… - próbowała coś powiedzieć, a ja dalej jej nie puszczałem, Erin patrzyła nieśmiało na osoby które mówiły coś jednak ich wzrok był skupiony na nas. Uśmiechnąłem się i złapałem ją za dłoń ciągnąc w miejsce gdzie nikt raczej nie powinien przebywać.
- Więc księżniczko jak się spało? Pozbierałaś wszystkie rzeczy? Musiałem coś załatwić w związku z Carterem więc nie mogłem ci pomóc ale wiem, że ta sytuacja się już nie powtórzy. Nic nie będą robić mojej księżniczce – powiedziałem z uśmiechem, a ta stała niepewnie w drzwiach jakby była tu tylko by wysłuchać co mam do powiedzenia.
- Dzień dobry księżniczko. Jak się spało? – zapytałem i odsłoniłem jej oczy. Kilka osób spojrzało na nas, kolejny cel Christiana – pewnie to chodziło im po głowie. I dobrze myśleli mimo wszystko dziewczyna mnie fascynowała.
- Ja… - próbowała coś powiedzieć, a ja dalej jej nie puszczałem, Erin patrzyła nieśmiało na osoby które mówiły coś jednak ich wzrok był skupiony na nas. Uśmiechnąłem się i złapałem ją za dłoń ciągnąc w miejsce gdzie nikt raczej nie powinien przebywać.
- Więc księżniczko jak się spało? Pozbierałaś wszystkie rzeczy? Musiałem coś załatwić w związku z Carterem więc nie mogłem ci pomóc ale wiem, że ta sytuacja się już nie powtórzy. Nic nie będą robić mojej księżniczce – powiedziałem z uśmiechem, a ta stała niepewnie w drzwiach jakby była tu tylko by wysłuchać co mam do powiedzenia.
Erin?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz